Wielki Piątek

zamknąłeś usta
pogubiłeś słowa
schowałeś się w ciszy
bardziej wymownej
od wszystkich słowników
których nikt nie czyta
górujesz nad ciżbą
rozdartą wrzaskliwie
która chce krzykiem
uśpić swe sumienie
która chce na chwilę
przerwać monotonię
godzin bez radości
domów zimnych co dzień
która chce Prawdzie
zakneblować usta
bo zbyt prawdziwa
i grzechów nie głaszcze
która szuka wrażeń
nawet w brudnej śmierci

a Ty na ich ręce
spływasz ciepłą strugą
jakbyś chciał rozgrzać
skamieniałą miłość
i wciąż przebaczasz
cierpienie nad siły
obojętność gwoździ
kotwiczonych w ciele

a im się ciągle
plączą wszystkie drogi
jakby chciały wracać
do tamtego krzyża

może to wszystko
co najbardziej boli
dojrzewając w czasie
najpotężniej zbliża
/Wacław Buryła/

Komentarze są zamknięte.